Wielkim sukcesem była też opublikowana w 2010 roku kolejna książka Ryszarda Murata pt. „Bitwa partyzancka i zagłada Kolonii Zbędowice 1942”. Opisuje ona wstrząsające i mało znane wydarzenia z lat okupacji niemieckiej, w tym działalność pierwszego polskiego oddziału partyzanckiego, postać jego dowódcy por. Jana Płatka ps. „Kmicic” (którego czyny stały się pierwowzorem fikcyjnej postaci Hansa Klossa z kultowego serialu „Stawka większa niż życie”), spektakularne akcje tego oddziału, pierwszą w latach okupacji zwycięską bitwę z hitlerowcami pod Kolonią Zbędowice oraz mord na 84 mieszkańcach tej miejscowości, dokonany w odwecie przez Niemców. Rozstrzelany został wówczas z najbliższą rodziną dziadek Ryszarda Murata - Jan Murat, współorganizator wymienionego oddziału partyzanckiego. | |
To właśnie ta książka i przedstawione w niej heroiczne czyny oddziału partyzanckiego „Kmicica” zbliżyła Ryszarda Murata 10 dan i dr inż. Mariusza Wójcika 1 dan, który podobnie w swojej rodzinnej tradycji posiada opublikowane zapisy z podziemnej walki członków AK z jego rodziny z okupantem hitlerowskim w czasie II wojny światowej.
W trakcie wymiany informacji okazało się, że obaj mają też i inne zainteresowania, aniżeli wojenne tradycje swoich przodków. Obaj uprawiają sporty walki w różnych stylach karate (Tsunami i Kyokushin), upatrując w nich istotne wartości w postaci dążenia do doskonalenia się pod względem fizycznym, duchowym i moralnym.
W trakcie opisywanych spotkań w Krakowie, w urokliwych lokalach przy Rynku Głównym, uczestnicy wymienili informacje na szereg interesujących ich kwestii dotyczących karate.
Dr inż. Mariusz Wójcik 1 dan przedstawił sylwetki kilku działaczy Karate Kyokushin ze swojego otoczenia, a także wiele wydarzeń z tego stylu, w tym ze swoim udziałem, opisując również dawne, jeszcze z początku lat osiemdziesiątych, treningi i egzaminy.
Stwierdził, że osobiście spotkał się z osławionymi „testami twardości”, stosowanymi w Karate Kyokushin (polegających na uderzaniu i kopaniu przez instruktorów w różne części ciała, także w krocze, nieruchomo stojących uczniów). Przyznał, że faktycznie pełną rację miał Ryszard Murat, przedstawiając w słynnym czasopiśmie „Czarny Pas” te „testy twardości” i spustoszenia, jakie czyniły na ciele i psychice osób ćwiczących Karate Kyokushin.
Opisał, że ćwiczący wraz z nim Karate Kyokushin jeden z jego kolegów z AGH - M.P. po takim kopnięciu w trakcie „testu twardości” miał sine genitalia, które pokazywał innym. Bardzo więc dobrze stało się, że dzięki zabiegom Ryszarda Murata już 20 lat temu władze sportowe zakazały stosowania tych „testów twardości” przez instruktorów Karate Kyokushin.
Słynna fotografia, przedstawiająca jak Andrzej Drewniak stosuje 'test twardości' kopiąc w jądra jednego
z ćwiczących styl Kyokushin, któremu wcześniej nakazał stać nieruchomo (ponieważ w przeciwnym przypadku – jak twierdzą znawcy – nie byłby w stanie go trafić). Fotografia ta opublikowana została
w artykule Ryszarda Murata „ESENCJA KYOKUSHINKAI – kopanie w jądra” w czasopiśmie „Czarny
Pas” nr 3 w roku 1990. Autorem fotografii jest znana reporterka sportowa Maja Sokołowska-Michalska.
Za opublikowanie tego artykułu oraz program w TVP Drewniak wytoczył proces sądowy soke Ryszardowi Murat, w trakcie którego (choć wynajął aż dwóch adwokatów) maksymalnie skompromitował się,
a w następstwie państwowe władze sportowe zakazały mu stosowania tych 'testów twardości'.
Drewniak natomiast – zaprzeczając oczywistym faktom – głosił uporczywie, że rzekomo wygrał
ten proces. W podobny sposób - wbrew faktom - Drewniak i jego współpracownicy wypowiadają się
na temat jego „wydalenia” przez mistrza Shokei Matsui ze światowej organizacji Kyokushinkaikan.
Sensei dr inż. Mariusz Wójcik 1 dan stwierdził, że przywódca światowej organizacji Kyokushinkaikan (IKO 1) mistrz Shokei Matsui z Japonii, następca Masutatsu Oyamy, wiedział co robi, wydalając ostatnio Andrzeja Drewniaka z tej organizacji.
Była to macierzysta organizacja Kyokushin Andrzeja Drewniaka, w której funkcjonował on od około 40 lat. Do niedawna (do czasu "wydalenia" go z niej przez mistrza Shokei Matsui) wychwalał ją jako najlepszą i najważniejszą organizację karate, a jej przywódcę Shokei Matsui przedstawiał jako najwybitniejszego mistrza i - co ważne - jako swego przyjaciela.
To głośne w Karate Kyokushin i w całym środowisku sztuk walki wydalenie (expulsion – ang. „wydalenie, wygnanie, wypędzenie”, jak określił to w oficjalnym komunikacie internetowym mistrz Shokei Matsui) było prawdziwym szokiem.
Prezydent organizacji International Karate Organization Kyokushinkaikan – mistrz Shokei (Akiyoshi) Matsui. Dotychczas wychwalany był przez Andrzeja Drewniaka jako najwybitniejszy mistrz stylu Kyokushin i prawowity następca założyciela tego stylu Masutatsu Oyamy. „Wydalił” on Drewniaka i teraz krytykowany jest przez niego i jego współpracowników, którzy zarzucają mu nawet kontakty z przywódcą japońskiej mafii Yakuza. Fotografia z oficjalnej internetowej strony International Karate Organization Kyokushinkaikan www.kyokushinkaikan.org |  |
Dr inż. Mariusz Wójcik 1 dan przedstawił również wiele interesujących kwestii, dotyczących YMCA. Poznał dobrze te kwestie, ponieważ – jak już stwierdzono – pełnił szereg eksponowanych funkcji w tej organizacji.
Do YMCA wciągnął go w 1991 roku osobiście Andrzej Drewniak, który traktował go jako bliskiego współpracownika. Dr inż. Mariusz Wójcik stwierdził, że ciekawe i ważne przypomnienia w tym miejscu wspólnej historii Karate Kyokushin i YMCA jest to, że Andrzej Drewniak znalazł się w tej samej organizacji dzięki znajomości z Aleksandrem Zagórskim, byłym zawodnikiem YMCA w czasach powojennych do chwili likwidacji tego stowarzyszenia w 1949 roku, późniejszym pracownikiem Krakowskiego Towarzystwa Gwardyjskiego „Wisła”. W tym klubie trenował judo Andrzej Drewniak.
W 1990 roku Aleksander Zagórski wraz z innymi imciarzami reaktywowali ZMCh „Polska YMCA” Ognisko w Krakowie. Wówczas z jego rekomendacji, ówczesny Prezes Zarządu ZMCh „Polska YMCA” Ognisko w Krakowie, Marian Iglicki zgodził się na przyjęcie grupy karateków po skrzydła YMCA, ponieważ w tamtych czasach, w latach osiemdziesiątych, klub Kyokushin borykał się z miejscami do treningów. Tymczasem YMCA w Krakowie przy ul. Krowoderskiej miała znakomite miejsca do ćwiczeń, ponieważ była tam, wyposażona w matę, duża sala m. in. sekcji judo z Młodzieżowego Domu Kultury przy ul. Krowoderskiej 8 w Krakowie. Zarząd Ogniska YMCA wyraził wtedy zgodę na otwarcie sekcji Karate Kyokushin pod przywództwem Andrzeja Drewniaka, który w bardzo krótkim czasie został wprowadzony do władz w Ognisku krakowskim oraz we władzach centralnych ZMCh „Polska YMCA”, pełniąc od 1991 roku do dzisiaj eksponowaną funkcję sekretarza zarówno Ogniska w Krakowie, jak sekretarza Rady Krajowej.
Dr inż. Mariusz Wójcik 1 dan pełnił kolejno następujące funkcje w tej organizacji (według zapisów z legitymacji nr 155 podpisanej przez Andrzeja Drewniaka):
członek Komisji Rewizyjnej Ogniska YMCA w Krakowie (1992-93),
przewodniczący Komisji Rewizyjnej Ogniska YMCA w Krakowie (1993-96),
skarbnik Ogniska YMCA w Krakowie (1996-99),
prezes Ogniska YMCA w Krakowie (1999-2000),
członek Głównej Komisji Rewizyjnej Polska YMCA (1995-96),
członek Rady Krajowej Polska YMCA (od 1998),
skarbnik Rady Krajowej Polska YMCA (2001-2009).
Sensei dr inż. Mariusz Wójcik 1 dan stwierdził, że najważniejsze funkcje w organizacji Polska YMCA pełnią jego dobrzy znajomi z Karate Kyokushin: sekretarzem Rady Krajowej ZMCh „Polska YMCA” jest wspomniany Andrzej Drewniak (wiceprezes Polskiego Związku Karate), zaś prezesem Rady Krajowej ZMCh „Polska YMCA” jego współpracownik Adam Goncerz (także wiceprezes PZK).
Dr inż. Mariusz Wójcik wypowiadał się jednoznacznie, że bardzo mu zależy na tym, aby ZMCh „Polska YMCA” rozwijała swą działalność zgodnie z prawem, statutem, intencjami jej założycieli i darczyńców oraz oczekiwaniami jej członków.
Sensei dr inż. Mariusz Wójcik 1 dan i soke Ryszard Murat 10 dan.
W trakcie spotkań dr inż. Mariusz Wójcik 1 dan nawiązywał do wspomnianej wcześniej książki Ryszarda Murata pt. „Bitwa partyzancka i zagłada Kolonii Zbędowice 1942”. Książka ta jest mu dobrze znana. Stwierdził, że jest to bardzo profesjonalnie opracowana publikacja, lekko i przystępnie, a równocześnie precyzyjnie przedstawiająca wydarzenia historyczne i różne kwestie, zwłaszcza pod kątem sprawozdawczości i dowodów. Oznajmił, że szczególnie podoba mu się podrozdział „Łączenie metod historycznych i prawno-sądowych”, a podane w nim treści mogą być przydatne w wielu sprawach w działalności tak zawodowej, jak społecznej.
Dobrze – stwierdził dr inż. Mariusz Wójcik 1 dan do Ryszarda Murata – że w swojej działalności i w tej książce kultywujesz pamięć walk i męczeństwa narodu polskiego, bo bez historii naród jest martwy.
W trakcie spotkań dr inż. Mariusz Wójcik 1 dan podzielił się szeregiem przechowywanych w jego rodzinie informacji o różnych wydarzeniach w lat okupacji niemieckiej w rejonie Jarosławia i Przeworska, a w szczególności w miejscowości Kańczuga, gdzie się urodził.
Przy każdym pobycie w Krakowie soke Ryszard Murat 10 dan – jak przystało na pasjonata historii - odwiedza słynny Wawel, ulokowany na wapiennym wzgórzu nad malowniczym zakrętem Wisły.
Dobrze zna jego dzieje i znajdujące się w nim zabytki. Foto Ryszard Murat.
Inspirującym miejscem w Krakowie jest również słynna Smocza Jama, zlokalizowana pod Wawelem.
Od lewej: wejście do tej jaskini, od prawej: znajdujący się nieopodal pomnik Wawelskiego Smoka.
Foto Ryszard Murat.
Ulubionymi zabytkami Ryszarda Murata są znajdujące się w Katedrze Wawelskiej groby
i monumentalne sarkofagi królów: Kazimierza Wielkiego (od lewej) i Władysława Jagiełły
(od prawej), słynących z przywódczych uzdolnień, którzy umiejętnie pokonywali
podstępnych wrogów. Foto Ryszard Murat.
Z inspiracji dr inż. Mariusza Wójcika, w najbliższych planach zwiedzania Krakowa przez soke Ryszarda Murata 10 dan, znajduje się m.in. muzeum umiejscowione architektonicznie pod płytą Rynku Głównego oraz Muzeum w Sukiennicach, gdzie ostatnio można podziwiać odnowione po renowacji, wspaniałe obrazy Jana Matejki: „Bitwa pod Grunwaldem” oraz „Hołd Pruski”.
Ciekawostką wiążącą Kraków z wydarzeniami i osobami opisywanymi przez Ryszarda Murata we wspomnianej książce „Bitwa partyzancka i zagłada Kolonii Zbędowice 1942”, jest prawie nieznany fakt, dotyczący losów wojennych słynnych wawelskich arrasów. W czasie wojny te bezcenne zabytki zostały w nieprawdopodobny sposób uratowane przed Niemcami.
Niektóre z wawelskich arrasów.
 | We wrześniu 1939 roku arrasy te, zwinięte w rulony, znalazły się na barce wiślanej, którą przycumowano w Kazimierzu Dolnym. Stąd w konspiracji skarby te przewieźli swoją furmanką w bezpieczne miejsce Konstanty Saran i jego syn Tadeusz Saran. Wspomniany Tadeusz Saran zasłużył się później w walkach z Niemcami jako partyzant AK, a następnie w szeregach II Armii WP. Ciężko ranny w czasie ataku Niemców dosłownie w przeddzień zakończenia wojny - 28 kwietnia 1945 roku został inwalidą wojennym. Odznaczony został między innymi Krzyżem Partyzanckim i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Tadeusz Saran |
Tadeusz Saran był mężem Heleny z domu Przepiórka, która w wieku 12 lat nosiła wspomnianym wcześniej partyzantom „Kmicica” wydawane przez jej ojca granaty ukryte przed Niemcami w koszyku z jajkami, a następnie była naocznym świadkiem zagłady Kolonii Zbędowice. Za działalność w oddziale „Kmicica” rozstrzelani zostali wtedy przez Niemców najbliżsi krewni Heleny Saran (wśród nich ojciec i rodzeństwo), a także przodkowie Ryszarda Murata (byli sąsiadami).
Ryszard Murat wręcza Helenie Saran w jej domu w Puławach książkę „Bitwa partyzancka
i zagłada Kolonii Zbędowice 1942”, w której przedstawione są między innymi tragiczne losy
ich rodzin. Od prawej córka Heleny Saran, Wiesława Leska.
Helena Saran współpracuje z Ryszardem Muratem w ochronie pamięci walk i męczeństwa narodu polskiego i z jego inicjatywy na uroczystości patriotyczno-żałobnej 18 września 2011 roku w Kolonii Zbędowice otrzymała cenny upominek - miniaturę wstrząsającego pomnika Bitwy partyzanckiej i zagłady Kolonii Zbędowice 1942.
Wręczenie dziesięciu potomkom wymordowanych przez Niemców polskich rodzin specjalnego prezentu w postaci miniaturowych statuetek pomnika Bitwy partyzanckiej i zagłady Kolonii Zbędowice było najważniejszym akcentem tegorocznej uroczystości w Kolonii Zbędowice w dniu 18 września 2011 roku.
Statuetki te zostały wykonane przez artystów wietnamskich w Hanoi z inicjatywy wielkiego mistrza Nguyen Ngoc Noi 10 dan, lidera stylu Vinh Xuan (Wing Chun) i posiadacza najwyższego stopnia mistrzowskiego w Wietnamie, który w ten sposób uczcił pamięć polskich bohaterów wojennych i wyraził przyjaźń dla Ryszarda Murata.
Wykonane przez artystów wietnamskich w Hanoi miniaturowe statuetki są wiernym dzwierciedleniem pomnika Bitwy Partyzanckiej i Zagłady Kolonii Zbędowice 1942. Pomnik na cmentarzu wojennym w Kolonii Zbędowice, autorstwa artysty z Nałęczowa Stanisława Strzyżyńskiego, jest wstrząsający. Przedstawia rozstrzeliwaną przez hitlerowców za działalność partyzancką polską rodzinę: ojca, matkę i dwoje ich dzieci. W odróżnieniu od trzech sylwetek, które mają wyryty krzyż jako symbol, że zostały tu zabite i pogrzebane, najmłodszą dziewczynkę artysta przedstawił w postaci wklęsłej, aby podkreślić, że niejako przeżyła własną śmierć - w nieprawdopodobny sposób ocalała z zagłady, będąc rozstrzeliwaną. Była to Marianna Murat (Próchniak), aktualnie 77 lat, ciotka Ryszarda Murata. |  |
Statuetki pomnika wręczyli:
Ta Quoc Huong - sekretarz Ambasady Wietnamu w Warszawie
Grzegorz Dunia - Burmistrz Miasta i Gminy Kazimierz Dolny
Waldemar Podsiadły - sekretarz Wojewódzkiego Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Lublinie
Sekretarz Ambasady Wietnamu Ta Quoc Huong wręcza miniaturę pomnika Bitwy Partyzanckiej
i Zagłady Kolonii Zbędowice Helenie Przepiórce (Saran). W wieku 12 lat nosiła ona partyzantom
„Kmicica” granaty ukryte przed Niemcami w koszyku z jajkami i widziała zagładę,
w tym rozstrzelanie swoich bliskich. Z uwagi na wiek ma kłopoty z poruszaniem się.
Na dalszym planie kombatanci z AK i BCh.
 | Jak wspomniano, na pomniku Bitwy partyzanckiej i zagłady Kolonii Zbędowice 1942 uwieczniono postać dziewczynki, która w nieprawdopodobny sposób wtedy ocalała, mając 8 lat. Była to Marianna Murat (młodsza siostra ojca Ryszarda Murata), którą w chwili rozstrzelania przykryła ciałem umierająca matka Balbina Murat (babka Ryszarda Murata). Marianna Murat (Próchniak) ma obecnie 77 lat i zawsze uczestniczy w uroczystościach na cmentarzu w Kolonii Zbędowice. Uroczystość w Kolonii Zbędowice 18 września 2011 roku. Od lewej: Grzegorz Dunia Burmistrz Kazimierza Dolnego i Ryszard Murat – organizator uroczystości. |
Corocznie na wojennym cmentarzu w Kolonii Zbędowice organizowane są uroczystości patriotyczno-żałobne z udziałem kombatantów, członków rodzin poległych, przedstawicieli władz oraz społeczeństwa pod patronatem: Wojewody Lubelskiego,
Marszałka Województwa Lubelskiego,
Prezydenta Miasta Puławy,
Burmistrza Miasta i Gminy Kazimierz Dolny.
Uroczystość w Kolonii Zbędowice jest ewenementem w kraju, ponieważ zgodnie spotykają się na niej kombatanci z najbardziej konkurencyjnych ugrupowań partyzanckich, od skrajnie prawej do lewej strony. Pomimo swego wieku kombatanci jeszcze mocno trzymają sztandary. Od lewej: kpt. Antoni Matuszewski (NSZ i AK), por. Zdzisław Krakowiak (AL), ppor. Mieczysław Stępień (AL), por. Jan Drążyk (BCh),
91-letni mjr Bolesław Skowroński (AK) i ppłk Henryk Dziudek (WiN) ze sztandarem Komendy IV Okręgu
WiN Lublin. Od prawej kombatanci BCh z Puław: kpt. Zygmunt Dzięgiel, por. Stanisław Sykut
(ocalały z zagłady w Kolonii Zbędowice, w której zginęła jego rodzina) i por. Edward Stachyra.
W uroczystościach na cmentarzu poległych partyzantów i wymordowanych mieszkańców w Kolonii Zbędowice uczestniczy wielu mistrzów Karate Tsunami i innych stylów. Mszę polową odprawia kapelan Karate Tsunami generał brygady CSLI O. Grzegorz Badziąg OFMCap. 5 dan (Kielce).
W uroczystościach tych uczestniczyli tak znani przedstawiciele Polskiej Federacji Dalekowschodnich Sztuk i Sportów Walki oraz Karate Tsunami, jak:
soke Ryszard Murat 10 dan - założyciel Karate Tsunami i prezes Zarządu Głównego Federacji,
sifu Artur Dybcio - lider stylu Pak hok (Białego żurawia) Kung fu i sekretarz generalny Zarządu Głównego Federacji,
hanshi Jarosław Duczmalewski 8 dan - lider stylu System Czarwonego Feniksa i skarbnik Zarządu Głównego Federacji,
hanshi Włodzimierz Parfieniuk 8 dan - wiceprezydent Federacji Karate Tsunami i przewodniczący Głównej Komisji Rewizyjnej Federacji,
mistrz Truong Anh Tuan - przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Wietnamczyków w Polsce, właściciel sieci restauracji Dong Nam, kierownik polskiego oddziału stylu Vinh Xuan (Wing Chun) i członek Głównej Komisji Rewizyjnej Federacji,
hanshi Krzysztof Wasiak 8 dan - b. zastępca Naczelnika Brwinowa, zastępca przywódcy stylu Jiu-jitsu Goshin-ryu wielkiego mistrza Krzysztofa Kondratowicza 12 dan, b. sekretarz generalny Zarządu Głównego Federacji,
ksiądz generał brygady CSLI kyoshi O. Grzegorz Badziąg OFMCap. 5 dan - kapelan rzymskokatolicki Karate Tsunami i konsultant Zarządu Głównego Federacji,
kyoshi Daniel Bogusz 5 dan - kierownik Ośrodka Karate Tsunami w Łowiczu i członek Honbu Zarządu Federacji Karate Tsunami,
renshi Dominik Kanderski 4 dan - koordynator szkolenia w zakresie technik interwencji i środków przymusu Izby Celnej w Białej Podlaskiej, kierownik Ośrodka Karate Tsunami w Białej Podlaskiej,
meijin Janusz Popiołek 3 dan - właściciel drukarni, współorganizator Otwartych Mistrzostw Polski Karate Tsunami w Warszawie,
sensei Grzegorz Gradowski 2 dan - podinspektor (odpowiednik majora) Policji, Naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Koninie,
sensei prof dr. hab. ppłk. Andrzej Krupienicz 2 dan - kardiolog, pracownik naukowy Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Msza polowa na cmentarzu w Kolonii Zbędowice, którą odprawił generał brygady CSLI O. Grzegorz Badziąg OFMCap. 5 dan (Kielce). W tym miejscu w niedzielę 22 listopada 1942 roku hitlerowcy wymordowali 84 mieszkańców Kolonii Zbędowice za współpracę z ruchem oporu i w odwecie za
przegraną bitwę z partyzantami. Symboliczne znaczenie ma fakt, że dokładnie tego samego dnia
Armia Czerwona zamknęła pierścień okrążenia wokół niemieckich wojsk pod Stalingradem,
co uznawane jest za punkt zwrotny w II wojnie światowej, zaś wojska brytyjskie tego dnia
przełamały pozycje niemieckie w wielkiej bitwie pancernej pod El-Alamein w Afryce,
odwracając losy dotychczasowych zmagań niemiecko-alianckich.